czwartek, 9 sierpnia 2012

1. Ale to jest Ibrahim!


- Przeklęta zima! – chodziła nerwowo po poczekalni. – Emma, posiedź tu, a ja się czegoś dowiem. Nie rozmawiaj z obcymi, dobrze? – brunetka spojrzała na dziewczynkę, która przytaknęła ochoczo.
Nagle na horyzoncie pojawił się przystojny chłopak, rozglądał się w poszukiwaniu wolnego miejsca, które dojrzał przy małej blondwłosej dziewczynce. Poczekalnia była pełna z racji opóźniających się lotów, które przesuwane bądź odwoływane były z powodu panującej w Holandii śnieżycy.
- Wolne? – spytał, podchodząc do niej. Ona spojrzała na niego, błyszczącymi oczami i przytaknęła. Chłopak odetchnął z ulgą i usiadł obok niej.
- Jak się nazywasz?- spytała Mała z uśmiechem na ustach, ruszając nóżkami. Posłała mu uśmiech któremu w żaden sposób, piłkarz nie mógł się oprzeć. Po prostu była słodka.
- Ibrahim, a  ty? – również się uśmiechnął.
- Emma – usłyszał głos za sobą – Mówiłam żebyś nie rozmawiała z obcymi – odwrócił się zobaczył brunetkę, która podchodziła do dziewczynki i usiadła po jej drugiej stronie. Zauważył, że miała lekko spuchnięty policzek, który zamaskowała dobrym kosmetykiem. Wyglądała inaczej niż reszta dziewczyn czy kobiet. Nie miała na twarzy ogromnej ilości pudru i innych kosmetyków, które psują cerę. Była delikatna, lecz silna…
- Julia! Ale to jest Ibrahim! – powiedziała dziewczynka, na co piłkarz się zaśmiał. Brunetka spojrzała na niego i również się zaśmiała.
- Przepraszam za nią – dodała, biorąc rzeczy dziewczynki na kolana.
- Nie ma za co, jest naprawdę świetna – odpowiedział, wciąż nie spuszczając wzroku z brunetki.
- A ty nie jesteś przypadkiem…
- Tak, Ibrahim  Afellay. Do nie dawna zawodnik PSV Eindhoven – dodał po cichu – Błagam, nie zdradzaj mojej tożsamości tutaj – poprosił. Dziewczyna przytaknęła, godząc się na prośbę chłopaka.
- Ja jestem Julia… ale to już pewnie wiesz. Gdzie lecisz? – spytała.
- Do Hiszpanii, mam podpisać umowę z klubem – wciąż mówił cicho, nie chciał zostać zdemaskowany. – A ty?
- To zabrzmi śmiesznie, ale też do Hiszpanii.
- Nie chcę być wścibski, ale co stało ci się w policzek? – spytał i zobaczył na jej twarzy zmieszanie.
- Nic, uderzyłam się o szafę… Niezdara ze mnie.  – odpowiedziała zdecydowanie i wbiła wzrok w podłogę, myśląc o tych wszystkich sytuacjach, w których musiała się tłumaczyć nauczycielom, dlaczego ma takie ślady albo rany.
- Julia kłamie – powiedziała dziewczynka- Tatuś ją ude… - w tym momencie, brunetka przyłożyła dłoń do ust Emmy, będąc lekko przestraszona.
- Przepraszam za nią, dzieci lubią koloryzować niektóre sytuacje – uśmiechnęła się blado.
- Wiesz, że powinnaś to zgłosić na policję? – zaczął od razu  Ibrahim.
Julia posmutniała i przytaknęła, mówiąc:
- Nie chce o tym teraz mówić. Chce zacząć tam nowe życie i zapominając o tym wszystkim.
‘ Pasażerowie lotu trzy dziewięć zero zero, z Holandii do Hiszpanii, są proszeni o podejście do wejścia numer trzy’
- Chodź Emma, już czas – brunetka wzięła w jedną rękę bagaż podręczny a za drugą złapała dziewczynkę i udała się do wyjścia. Piłkarz wstał pośpiesznie i w kolejce ustawił się tuż za nimi.
- Może pomogę? – spytał, kierując wzrok na jej bagaż podręczny
- Nie trzeba, naprawdę – odpowiedziała obojętnie.
- Przepraszam, nie wiedziałem że to taka tajemnica – zaczął, wciąż patrząc na brunetkę.
- Nic się nie stało – odpowiedziała, znów nie zaszczycając go spojrzeniem. - Miałeś prawo nie widzieć.
Wtedy przyszła kolej na sprawdzenie paszportu, przed ostatnim krokiem w stronę nowego życia.
- Dziękuję bardzo i życzę miłego  lotu – powiedziała kobieta stojąca za małym biurkiem, oddając paszporty. Brunetka przytaknęła i biorąc siostrę za rękę wyszła z poczekalni.
Nagle poczuła jak ktoś bierze jej bagaż podręczny, odwróciła się i zobaczyła jak Ibrahim stara się wziąć jej torbę. Puściła bagaż i pozwoliła piłkarzowi, by go zaniósł do samolotu.
 - Dziękuje  - powiedziała, delikatnie podnosząc kąciki ust.
Wsiedli do samolotu i zajęli miejsca. Okazało się, że Ibrahim siedzi tuż za nią. Zapięli pasy na prośbę hostessy i zaczęli kołować.
- Masz gdzie mieszkać? – spytał, jak samolot zaczął się wzbijać w powietrze.
- Niestety nie… - odpowiedziała smutno.
- To mam dla ciebie propozycję. Ja kupiłem duży dom i zamieszkam w nim sam. Jeżeli byś chciała, możesz zamieszkać ze mną. Będzie mi bardzo miło, a przede wszystkim nie będę wracał do pustego domu – uśmiechnął się pod nosem, czego nie zauważyła dziewczyna, gdyż siedziała przed nim.
- Nie wiem czy powinnam…
- Julia, zgódź się! – powiedziała słodkim głosikiem Emma.
- Ale tak nie wypada, skarbie – wzięła rączkę dziewczynki  w swoją i spojrzała w jej błyszczące oczy.
- Jeżeli nie ma się gdzie mieszkać, to jak najbardziej wypada –odezwał się Ibi.
- Dobrze, zgodzę się. Ale tylko na chwilę… Dopóki sama sobie czegoś nie znajdę…
Chłopak klasnął w dłonie z radości i uśmiechnął się.
_______
dużo dialogów, ale chyba znośne jest, nie? 
do następnego :*

7 komentarzy:

  1. Dopeiro teraz na to weszłam, bo lubię Ibrę, i przeczytałam :D wiesz, fajne to masz :D Możesz mnie informować, tak jak w przypadku lovee-football, na majeks.blog.pl? ; p pozdrawiam ;-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry chłopak z tego Ibrahima, chcę pomóc dziewczynie, którą dopiero co poznał. Już polubiłam Emme:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak tak do następnego....Mam nadzieje, że następny rozdział dodasz szybko bo nie mogę się doczekać.Zwykle opowiadania nie wciagają mnie po prologu i rozdziale ale ta historia ma w sobie coś takiego czego nie można określi słowami.Wydaje mi się, iż zapowada się moja wyjątkowa przygoda z tym blogiem, także życzę weny i ciekawych pomysłów.

    Pozdrawiam
    Trina

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy rozdział, nawet bardzo. Faktycznie trochę za dużo dialogów. ;) Ale to się wytnie. ;P Co mogę więcej powiedzieć? Że bardzo ładnie piszesz, co wciąga czytelnika. I zapowiada się ciekawie po tym, jak Ibrahim zaproponował wspólne mieszkanie z Julią. ;) Czekam na następny. :D
    PS Mogłabyś informację o nowym rozdziale napisać w zakładce Linki, Spam tak jak poprzednio? Byłabym bardzo wdzięczna. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. oooo jak słodko się zaczyna ^^ Emma jest cudowna i widać, że od razu złapała kontakt z Ibrahimem :D Okazał się on być niezwykle pomocny [no ideał!]. Cieszę się, ze razem zamieszkają i mam nadzieję, że coś z tego wyniknie! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Boję się, że ojcu coś odpieprzy i zgłosi porwanie małej. To przecież porwanie, jeśli Julia nie ma praw do opieki. (Chyba, że ma, a ja czegoś nie zauważyłam :D)

    A Ibi jest słodziutki ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Ibi ♥ Jak ja go kocham.

    Dobrze, że Julia wyjechała, a raczej uciekła i widać, że szczęście jej sprzyja. Trzymam kciuki, żeby jej i małej udało się rozpocząć nowe życie

    Mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach? :)
    za-przeznaczeniem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń